Długi weekend minął przy pracy z nierdzewką. Udało się dopasować najważniejsze okucia pokładowe. Reszta po malowaniu.
niedziela, 22 czerwca 2014
środa, 18 czerwca 2014
Setka opuszcza szkutnię (tymczasowo)
Dno i burty pomalowane podkładem epinox 77 (dno) epinox 54 (burty).
Setka na przyczepie prezentuje się bardzo przyjemnie :)
Na "długi weekend" zabieramy ją do Myszkowa (Śląskie) aby dopasować okucia pokładowe. Kosz dziobowy, rufowy, handrelingi itd.
Setka na przyczepie prezentuje się bardzo przyjemnie :)
Na "długi weekend" zabieramy ją do Myszkowa (Śląskie) aby dopasować okucia pokładowe. Kosz dziobowy, rufowy, handrelingi itd.
środa, 11 czerwca 2014
Akcja laminacja :)
Ubiegły tydzień upłynął na zabawach z żywicą.
Na początku kadłub - obrót o 180 stopni i szpachlowanie dziur po wkrętach.
Po wyszlifowaniu i odtłuszczeniu, wycinanie pasków z tkaniny szklanej na wzmocnienia.
Podłoga w salonie super się do tego nadaje :)
Przy naprawdę dużym zaangażowaniu żony (w ogóle w cały projekt - niektórzy twierdzą że taki skarb to powinienem po d.. całować:)) udało się wyrysować i wyciąć 70 m pasków tkaniny szklanej w ok. 2,5h.
Za laminowanie wziąłem się w niedziele przed 6 rano. LG 730 i 3 godzinny utwardzacz który w tych temperaturach wiązał znacznie szybciej. Na pierwszy ogień paski wzmacniające. Na dno 6, 8 i 10cm po 300g na oble i pionowych łączeniach 6, 8cm x 300g. Na to od razu tkanina 200g. Mokre na mokre. Na koniec tkanina delaminacyjna - starczyło na burty bo zapomniałem o tym że na pokład zużyłem resztę.
Po niecałych 5 godzinach ostatnie ruchy wałkiem aluminiowym i gotowe. Temperatura ok 11-tej to już 28 stopni w cieniu.
W poniedziałek już wszystko suche i twarde. Można lekko przeszlifować.
Wczoraj nakładanie szpachli - LG 385, utwardzacz i mikrobalony. Mieszadło do wiertarki, wiadro po śnieżce i dawaj... Jednorazowo 2kg żywicy + 800 g utwardzacza i niecały 1 kg mikrobalonów.
Zacząłem po 20-tej a temperatura i tak pow. 25 stopni. Przy zmroku udało się skończyć ale po wyszlifowaniu pewnie nie obejdzie się bez poprawek.
Na początku kadłub - obrót o 180 stopni i szpachlowanie dziur po wkrętach.
Po wyszlifowaniu i odtłuszczeniu, wycinanie pasków z tkaniny szklanej na wzmocnienia.
Podłoga w salonie super się do tego nadaje :)
Przy naprawdę dużym zaangażowaniu żony (w ogóle w cały projekt - niektórzy twierdzą że taki skarb to powinienem po d.. całować:)) udało się wyrysować i wyciąć 70 m pasków tkaniny szklanej w ok. 2,5h.
Za laminowanie wziąłem się w niedziele przed 6 rano. LG 730 i 3 godzinny utwardzacz który w tych temperaturach wiązał znacznie szybciej. Na pierwszy ogień paski wzmacniające. Na dno 6, 8 i 10cm po 300g na oble i pionowych łączeniach 6, 8cm x 300g. Na to od razu tkanina 200g. Mokre na mokre. Na koniec tkanina delaminacyjna - starczyło na burty bo zapomniałem o tym że na pokład zużyłem resztę.
Po niecałych 5 godzinach ostatnie ruchy wałkiem aluminiowym i gotowe. Temperatura ok 11-tej to już 28 stopni w cieniu.
W poniedziałek już wszystko suche i twarde. Można lekko przeszlifować.
Wczoraj nakładanie szpachli - LG 385, utwardzacz i mikrobalony. Mieszadło do wiertarki, wiadro po śnieżce i dawaj... Jednorazowo 2kg żywicy + 800 g utwardzacza i niecały 1 kg mikrobalonów.
Zacząłem po 20-tej a temperatura i tak pow. 25 stopni. Przy zmroku udało się skończyć ale po wyszlifowaniu pewnie nie obejdzie się bez poprawek.
kadłub ponownie na grzbiecie :) |
Wycinanki z tkaniny szklanej |
laminowanie |
lekkie zmatowienie po laminowaniu |
"piękny" kostropulec :) |
niedziela, 1 czerwca 2014
Dzień Dziecka
W tygodniu udało się zakończyć prace w kokpicie. Wszystkie łączenia zafugowane, wyszlifowane. Z powodu niskich temperatur udało się również wyszlifować pokład. Gładki jak wiecie co :)
Wczoraj przyszła pora na laminowanie. Za namową Piotrka Czarnieckiego nie bawiłem się w laminowanie łączeń i reszty osobno tylko od razu wszystko na raz.
Na początki wkleiłem paski szer. 6cm i na to od razu reszta tkaniny. Mokre na mokre. Wyszło całkiem nieźle.
Dziś przerwa na wyschnięcie laminatu i zasłużony Dzień Dziecka :)
Niedziela dla rodziny :)
Wczoraj przyszła pora na laminowanie. Za namową Piotrka Czarnieckiego nie bawiłem się w laminowanie łączeń i reszty osobno tylko od razu wszystko na raz.
Na początki wkleiłem paski szer. 6cm i na to od razu reszta tkaniny. Mokre na mokre. Wyszło całkiem nieźle.
Dziś przerwa na wyschnięcie laminatu i zasłużony Dzień Dziecka :)
Niedziela dla rodziny :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)