wtorek, 27 maja 2014

kadłub zaszpachlowany

Miałem dzisiaj wyszlifować kokpit. Udało się ze 2 m spoiny i pozrywałem wszystkie taśmy do pilnika taśmowego :( Chyba nie ten dzień na precyzyjne szlifowanie.
Wziąłem więc w ręce "gąsienice" i przeszlifowałem cały pokład. Po odpyleniu i odtłuszczeniu wziąłem się za szpachlowanie. Żywica LG385 + utwardzac385 w proporcji 100/40, do tego mikrobalony i żmudne mieszanie. Nakładałem na pokład metalową szpachlą szerokości ok 40 cm. Wyszło nie najgorzej choć do krągłości kadłuba lepiej będzie dokupić jakąś szeroką gumę.
Wyszło równo 2kg żywicy + 800 g utwardzacza.
Za kilka dni będzie można szlifować. Mam nadzieję w tym czasie powalczyć z kokpitem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz